Och, Owocku... Jak ty mnie wspaniale znasz... I chyba właśnie dlatego wybrałaś to anime jako pierwsze... xD

No więc tak... Seikon no Qwaser, Seikon no Qwaser... Taak... Nie ma to jak anime w którym główną atrakcją jest to, że banda zboków (w tym niejaki trzynastoletni, białowłosy i zielonooki, czasami chyba jedno się czerwone robiło, tu przy ornamencie tym takim, Sasha (Alexsander Nikolajewicz Hell) wprost zakochany w barszczu... (bo ruskie mają balscyk! )) specjalizuje się w spijaniu mleka (somy O.o) z kobiecych piersi... I od tej somy, którą nasz rusek (Rosja z Hetali uciekł... O.o) kocha ponad swoje życie tak samo jak barszcz, mają siłę by władać... Yyy... Tablicą Mendelejewa? No i Sasha i jego dwie koleżanki szukają tam czegoś i... Stop no spoilować zaczynam...
I chyba tak to jest z tym anime... Jeśli chodzi o pierwszą serię bo drugą znalazłam zacenzurowaną (ta cenzura zajmowała cały ekraaaaan! >.<)...
A tak ogółem. Anime bardzo fajne. Ładna kreska, jest czym nacieszyć wzrok (cyyyyckiii!). Piersi ładne nawet u desek, a anime nawet da się ogarnąć. Nie wiem czy dodawać tu ocenę, ale moja to... 8/10? Chyba tak... (Za co odejmuję te punkty nie powiem! Buahahahahah! )



PS Ten tekst jest tym co uważam o danym anime i nie miałam zamiaru obrażać tym kogokolwiek. Jeśli faktycznie kogoś to uraziło to z góry przepraszam.

Powiem jedno... Dzięki temu anime chemia nabiera nowego znaczenia.